To trochę stary temat, ale wciąż zabawny, aby wywołać dyskusję: kto jest najbezpieczniejszym kierowcą na drodze? Mężczyźni? Kobiety? Kierowcy samochodów ciężarowych? Nerwowi nowicjusze? Doświadczeni, starsi kierowcy?
Teraz zespół specjalistów od ubezpieczeń komunikacyjnych poddał to pytanie próbie, przeprowadzając test "czy kiedykolwiek", aby dowiedzieć się, kim naprawdę są najbardziej anielscy automobiliści. I z przyjemnością stwierdzam, że choć może się to wydawać sprzeczne z intuicją, są to motocykliści.
Najpierw jednak trochę informacji. Firma Staveley Head zaprosiła kierowców, aby anonimowo przyznali się, czy prowadzili lub jechali z prędkością przekraczającą dozwoloną przepisami, czy zmieniali pas ruchu bez sygnalizowania, czy robili sobie zdjęcia w trakcie jazdy, czy jeździli niezgodnie z przepisami, czy prowadzili pod wpływem alkoholu, czy zdarzyło im się kiedykolwiek uderzyć w pojazd innej osoby i odjechać itd. Wyniki okazały się bardzo pouczające.
Według ubezpieczycieli, kierowcy samochodów dostawczych okazali się najgorszymi sprawcami wykroczeń drogowych w Wielkiej Brytanii. Wyniki pokazują jednak, że to nie mężczyźni, ale kobiety prowadzące samochody dostawcze są najgorszymi sprawcami wykroczeń na brytyjskich drogach.
Przekroczenie dozwolonej prędkości jest najczęściej popełnianym wykroczeniem na brytyjskich drogach - przyznaje się do niego 95% kierowców samochodów. Choć trudno jest to obronić, w rzeczywistości coraz trudniej jest pozostać w zgodzie z literą prawa w związku z powszechnym pojawieniem się coraz niższych limitów, w tym rozwojem stref 20mph.
W rzeczywistości badanie wykazało, że tylko pięć procent respondentów rzeczywiście przestrzega ograniczeń prędkości. Czterdzieści trzy procent stwierdziło, że przekracza dozwoloną prędkość "dość często", a 13% twierdzi, że przekracza prędkość za każdym razem, gdy prowadzi samochód.
Chociaż motocykliści okazali się najbezpieczniejsi (być może dlatego, że jako niechronieni użytkownicy dróg mają tak wiele do stracenia), 91% z nich nadal przyznaje się do jazdy szybciej niż jest to prawnie dozwolone.
Jeśli chodzi o korzystanie z telefonów za kierownicą, motocykliści byli najbardziej praworządni - jedna trzecia przyznała się do tego, choć i tak wydaje się to dużo, ponieważ korzystanie z telefonu podczas jazdy jest prawie niemożliwe. Wiem, że ja nie mógłbym.
Co szokujące, 20% kierowców ciężarówek przyznało się do robienia sobie zdjęć podczas jazdy, a 59% kierowców samochodów osobowych przyznało się do korzystania z telefonu podczas jazdy, podobnie jak 58% kierowców furgonetek.
Co dziwne, 19% motocyklistów przyznało się do niezamierzonego przycięcia/zdrapania czyjegoś samochodu i odjechania (niełatwo to zrobić na motocyklu, kiedy równowaga i zachowanie bezpiecznej odległości od innych pojazdów jest tak kluczowym czynnikiem), ale dane pokazują, że kierowcy furgonetek są najgorszymi winowajcami - 1 na 3 przyznała się do tego.
Dane dotyczące przyznania się do winy ujawniają, że motocykliści są również najmniej skłonni do jazdy pod wpływem alkoholu, chociaż 28% z nich przyznało się do tego. Ponad połowa kierowców ciężarówek (59%) i furgonetek (57%) przyznała się do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu (nie ujawnili oni, czy przekroczyli limit, czy nie), a mężczyźni w wieku 35-54 lat byli największymi sprawcami wykroczeń.
Kobiety o wiele częściej niż mężczyźni robią sobie zdjęcia podczas jazdy - 1 na 3 przyznała się do korzystania ze snapchata za kierownicą, 36% przyznało się do prowadzenia samochodu po przekroczeniu limitu, a 1 na 4 kobiety przycina samochód i odjeżdża.
Przesłanie jest jasne: używanie kamery cofania ma duży sens, ponieważ pozwala udowodnić - w przypadku starcia z jednym z samozwańczych brytyjskich złoczyńców - że to Ty przestrzegałeś przepisów.
