David Williams, krajowy dziennikarz motoryzacyjny i laureat nagrody bezpieczeństwa ruchu drogowego
Kiedyś to właśnie strach przed byciem zauważonym i zatrzymanym przez policję powstrzymywał tych z nas, którzy mieli skłonność do nieco zbyt szybkiej jazdy, przed przesadzaniem. Oczywiście lepiej jest jeździć bezpiecznie.
Jako dwudziestoczterolatek, który miał bzika na punkcie samochodów, zostałem upomniany przez policjanta z drogówki, gdy przyłapano mnie na przyspieszaniu - raczej zbyt gwałtownie - w jednej z uliczek. Na chwilę naprawdę mnie to spowolniło. Dziś prawie nie widuje się policjantów na drogach, a większość z nas wie - przynajmniej na znanych drogach - gdzie znajdują się fotoradary, które je zastąpiły, a wielu kierowców odpowiednio dostosowuje swoją jazdę.
Innym ważnym czynnikiem odstraszającym był strach przed staniem się kimś, kogo sądy nazywały "totterem", czyli kimś, kto zgromadził na swoim prawie jazdy tyle punktów (12) za poszczególne wykroczenia, że automatycznie dostawał zakaz prowadzenia pojazdów.
Osobiście zauważyłem, że wiek, rodzicielstwo i fakt, że często piszę o bezpieczeństwie na drodze i niebezpieczeństwach wynikających z jego ignorowania, znacznie mnie spowolniły i bardzo staram się nie przekraczać limitów. To dobrze, bo obawa utraty prawa jazdy z powodu przekroczenia limitu wydaje się teraz bardzo odległa.
Nowe badania przeprowadzone niedawno przez Institute of Advanced Motorists ujawniły, że obecnie w Wielkiej Brytanii trzech kierowców z zawrotną liczbą ponad 40 punktów na prawie jazdy nadal może poruszać się po drogach. W odpowiedzi na wniosek o udzielenie informacji (Freedom of Information) skierowany do DVLA stwierdzono również, że 13 osób w Wielkiej Brytanii ma obecnie na swoim prawie jazdy 28 lub więcej punktów, a najgorszy z nich zgromadził ich aż 51.
Co więcej, liczba kierowców z 12 lub więcej punktami wzrosła o 9% w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy, od marca do października 2015 r. - z 6 884 do 7 517. Chociaż DVLA nie posiada szczegółowych informacji na temat tego, czy wszystkie te osoby nadal poruszają się po drogach, oświadczyło, że poszczególne sądy mają prawo zdecydować o niewykluczeniu kierowcy.
W związku z tym można się zastanawiać, jaki jest sens systemu punktowego?
DVLA próbowało wyjaśnić to w następujący sposób: "W niewielkim odsetku przypadków, w których kierowca zgromadził 12 lub więcej punktów karnych, agencja rozumie, że sąd może skorzystać ze swojego uznania i nie zdyskwalifikować kierowcy. W większości takich przypadków sędziowie pokoju mogą podjąć decyzję o zezwoleniu kierowcy na zachowanie uprawnień do kierowania pojazdami, jeśli uważa się, że pozbawienie prawa jazdy spowodowałoby wyjątkowe trudności" - dodano.
Problem polega na tym, że sprawcy otrzymali już kilka ostrzeżeń - punktów - a mimo to nie zmienili sposobu jazdy. Fakt, że nadal przekraczali prędkość lub w inny sposób źle prowadzili samochód, oznacza, że są to prawdopodobnie kierowcy, którzy będą jeździć tak długo, aż spowodują naprawdę przykry incydent. A kto będzie wtedy winny?
W czasach, gdy każdego roku w Wielkiej Brytanii ginie średnio ponad 1700 użytkowników dróg, być może IAM ma rację, twierdząc, że system punktowy uległ dewaluacji.
Idea jest taka, że sędziowie mogą brać pod uwagę "ekstremalne trudności" i to może mieć sens, ale nie przychodzi mi do głowy żadna gorsza "ekstremalna trudność" niż utrata dziecka, rodzica, partnera lub rodzeństwa, a wszystko to dlatego, że ktoś, kto powinien mieć zakaz prowadzenia pojazdów, nadal był na wolności, więc mam nadzieję, że podejmują oni dobre decyzje.
Na szczęście jest jeszcze jedno, dodatkowe ograniczenie, które coraz częściej może trzymać nas w ryzach: aparat fotograficzny. Dziś ledwo można dłubać w nosie, zjeść kanapkę z bekonem, zrobić z siebie głupka po jednym razie w pubie czy cokolwiek innego, jeśli ktoś nas nie sfilmuje i nie zawstydzi.
Na szczęście dotyczy to także jazdy samochodem, ponieważ liczba kamer na desce rozdzielczej i kamer rowerowych na drogach szybko rośnie. Jak wielu zdarzeń drogowych - i punktów karnych - udało się uniknąć dzięki tej szybko rozwijającej się technologii?